poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Wszystko co dobre, kiedyś się kończy...

Dzień dobry!
Piszę tego posta o godzinie 7:30. Co prawda edycją zajmę się troszeczkę później, ale cóż. W wakacje, zazwyczaj nie wstaję o tak wczesnej porze. Zwykle tak około dziesiątej lub dziewiątej w zależności, o której pójdę spać. Dlaczego więc dzisiaj tak wcześnie się obudziłam? Bo remont. A dokładniej remont łazienki. Jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy w sobotę, kiedy przyjechałam z obozu literackiego, w moim pokoju ujrzałam meble łazienkowe. *mała przerwa na łyk herbaty, bo gardło boli ;c* Ale to tak naprawdę nieważne. Musiałam wstać dzisiaj o godzinie 6:30, gdyż remontowiec przyjeżdża o godzinie 7:30 (tak, za chwilę ma przyjść). Został jeszcze około tydzień do końca remontu. Dam radę. Wytrzymam. Łazienka naprawdę potrzebowała renowacji, To taka krótka anegdotka z mojego życia, a teraz przejdźmy do prawdziwego tematu.

Wszystko co dobre, kiedyś się kończy... Dlaczego to zdanie jest tak prawdziwe? Nie rozumiem.
Czy Wy wiecie ile zostało do końca wakacji? Piętnaście dni z dzisiejszym dniem włącznie. PIĘTNAŚCIE. Kiedy niby przeleciało te półtorej miesiąca? Mam wrażenie, że te wakacje trwały MAKSYMALNIE dwa tygodnie. Im jesteś starszy, tym krótsze wydają Ci się wakacje. Why?

W sklepach już od jakiegoś tygodnia (a nawet dawniej) są wszędzie przybory szkolne. To jest odrobinę przerażające, nie sądzicie? Niestety, ja również daję się ponieść w wir sprzedaży i kolorowych zeszytów. Kocham zaczynać nowy rok szkolny z czystą kartą i ładnymi przyborami. Wiem, może to trochę dziwne czy dziecinne, lecz jako perfekcjonistka po prostu już tak mam. Uwielbiam zapach świeżych podręczników, przepiękne przybory i zeszyty. Dlatego jak tylko zrobi się ładna pogoda, pędzę na zakupy. Zwłaszcza, że nienawidzę stać w kolejkach. Od razu robi mi się słabo i chcę jak najszybciej wyjść ze sklepu. Tak już mam.

Na pewno na blogu ukaże się seria postów "Back to school". Mój blog ma być wszechstronny. Zawierać jednocześnie elementy literatury, life style'u i innych tematów, na które akurat przyjdzie mi pisać.
Wracając do owej serii postów... Prawdopodobnie będą się one publikować nie regularnie. Haul mogę zrobić jeszcze w tym tygodniu, natomiast przecież pomysłów na drugie śniadanie, nie zrobię w sierpniu, czyż nie? Kiedy faktycznie rozpocznie się rok szkolny, posty tematycznie prawdopodobnie będą się publikować regularnie. Przynajmniej jeśli będę systematyczna. A to wszystko zależy tylko ode mnie.

LIVIN' ON A PRAYER!

Teraz już kończę, ze względu na to, że umrę zaraz z bólu gardła.
W komentarzach podzielcie się swoją opinią na temat kończących się dobroci, marketingu "szkolnego" i tego jak wy rozpoczynacie szkołę.
Do zobaczenia w następnym poście robaczki!
                                                                                           Pozdrawiam, ChocolateBlueberry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz