piątek, 9 października 2015

Kłopoty... i powroty / Ulubieńcy Października

Nie.
To wcale nie jest tak, że mnie tu nie było.
Skądże.

A tak serio, to witam Was serdecznie po prawie miesiącu nieobecności. Z góry strasznie Was przepraszam, za brak postów, ale to ile mamy jakichś głupich prac jest niemożliwe :))) Serio. Najśmieszniejsze, że musiałam specjalnie poszukać sobie kredek, bo w drugiej gimnazjum jest tyle kolorowania co w zerówce. #serdecznepozdrowieniadlageografiihistori

To skoro jesteśmy przy tym, że jest już październik. Ej. Ale wiesz, że o tym nic nie pisałaś?
To w sumie chyba powinnam przedstawić ulubieńców września? Chyba tak. No to zapraszam! :D

1.Ulubiony film/serial miesiąca.
Wiecie lub nie, ale moim najukochańszym serialem jest "Once upon a time". I w tym miesiącu strasznie znów się w niego wkręciłam, ponieważ stwierdziłam, że obejrzę cały serial. Dlaczego? Bo właśnie pojawiają się nowe odcinki z sezonu 5 <3

2. Ulubiona piosenka miesiąca.
Ja wcale nic nie sugeruję, ale wszystko przez literacki! Już dawno subskrybowałam kanał Studia Accantus, ale nigdy bym nie pomyślała, że ich piosenki będę słuchać codziennie. Serio, codziennie. A przede wszystkim "Czas miłości". To przez ciebie, Muminku. Teraz moje życie opiera się na zasadzie #byledośrody lub #woczekiwaniunaśrode. Ok, nienawidzę Was literacki. Kocham Was <3

3.Ulubione jedzenie/napój miesiąca.
100% zielona herbata z poziomkami. Mogę ją pić cały czas. Niestety, jestem świadoma, że zielona herbata w za dużej ilości może być szkodliwa + baardzo uzależnia. 

4.Ulubiona książka miesiąca.
Wstyd mi się jest przyznać, że po tę książkę sięgnęłam dopiero na początku września. Już dawno chciałam ją przeczytać, ale cóż już tak wyszło. A mowa tu o jednej z najwspanialszych książek mojego życia, a mianowicie o utworze "Mały książę". Tyle łez, tyle emocji i tyle przemyśleń, chyba jeszcze żadna książka we mnie wzbudziła. To jak jest ujęte każde słowo, każdy wątek. Jest czystą poezją. To niesamowite, jak wiele autor może przekazać w tak krótkim utworze. I dodatkowo jeszcze w taki sposób. A każde zdanie jest przepełnione różnymi metaforami. Nie umiem tego ująć słowami. Po prostu ukłony. Moim zdaniem, każdy człowiek - czy to dziecko, czy (nawet szczególnie!) dorosły, przeczytać tę książkę. Niesamowite. Cudowne. Perfekcyjne.


5.Ulubiona część ubioru.
SWETERKI <3 Ubóstwiam wszelkiego rodzaje sweterki i bluzy. W sumie sama nie wiem dlaczego. Po prostu. Mam wrażenie również, że wtedy jesień staje się jeszcze bardziej klimatyczna.

6.Ulubiony gadżet/rzecz miesiąca.
Tym razem będzie to zeszyt i długopis. W tym miesiącu wpadłam w jakąś fazę i na okrągło coś pisze. Nawet jeśli chodzi o zadania domowe, to czasem lubię przysiąść i napisać coś "mądrego". Tak już mam, nie lubię robić czegoś na odwal. Ale w sumie chodziło mi bardziej o to, że potrafię siąść w fotelu, przykryta kocykiem i pisać. A piszę tak długo, dopóki albo nie zrobię się śpiąca (czasem to też mi nie przeszkadza), albo po prostu dopóki nie skończy mi się pomysł.

*... W świetle padającym przez szparę od zamykających się drzwi, ujrzałam pochylającego się chłopaka."

7.Bez-kategornik miesiąca.
Nie miałam bladego pojęcia, co dać na bezkategornika miesiąca. W końcu stwierdziłam, że będą nim musicale #wszystkoprzezliteracki oraz damdaradam... szkoła. Tak. Przez tą administrację, tak naprawdę, zmienia się rutyna dnia codziennego. Nie wiem, czy wy też tak macie, ale ja im więcej mam obowiązków, tym szybciej je spełniam. Tak już działam. Więc sprawia to, że robię dużo więcej rzeczy niż te, które robiłam w wakacje. So... A jeśli chodzi o musicale to cóż... EJ. NIE WIEM KTO JE WYMYŚLIŁ, ALE GO KOCHAM <3

I to chyba byłoby na tyle, z tych ulubieńców. Mam nadzieję, że się podobało i zapraszam do następnych postów.

                                                                                               Pozdrawiam, ChocolateBluberry

PS. Kocham autopublikację <3